1405 dni w drodze, 4 kontynenty, 27 państw, jeden ocean, 700 mil autostopem, 8 000 mil samochodem, 14 000 kilometrów autobusem, 21 163 kilometrów motorem, 8 200 mil morskich żaglówką, 5 324 kilometry rowerem. 50% nadpobudliwego wariata, 50% cierpliwego myśliciela, okrążyli świat dookoła. Kupili bilet w jedną stronę i polecieli do USA. Tam trochę stopem, trochę zardzewiałym samochodem ze wschodu na zachód przejechali Stany Zjednoczone. W Gwatemali uczyli się hiszpańskiego, w Panamie przyglądali się jak na wyspach San Blas żyje lud Kuna. Potem w Kolumbii kupili motor i przez Ekwador, Peru, Boliwię i Chile dotarli aż do Patagonii. Przez następnych 8 miesięcy żeglowali jachtostopem po Pacyfiku odwiedzając Tahiti, Fidżi, Vanuatu i inne bezludne wyspy. W Australii ciężko pracowali w restauracji zarabiając na kolejny kawałek świata ? Azję. Tutaj postanowili spróbować swych sił na dwóch kółkach, ale tym razem bez silnika – kupili w Tajlandii rowery i przez Kambodżę, Laos i Chiny dojechali do Hong Kongu, żeby ostatecznie dotrzeć do Nepalu, gdzie 3 miesiące spędzili w Himalajach.